X-MEN / X2 / X III

Blaze

**************************************************************
Fakt, przeoczyłam to, kurcze. Najmocniej przepraszam, naprawię zaraz błąd i pozmieniam nieco treść w moim poprzednim poście. Esz, ale wpadka :/ Przeprosiny za nadmierne odmłodzenie Melta :P

**************************************************************

Aqua

Wtedy na korytarzu...
"Blaze sporzała na nią trochę niepewnie. - Czy to ty jesteś Mijam?"
-Majim. Witam, a ty jesteś...?
---------

"Rozamawiali dość długo, po francusku, nawet nie zdawał sobie sprawy jak bardzo mu tego brakowało.
opowiedzial Majim jak zgineli jego rodzice, jak trafil do instytutu, zwierzył jej sie ze swoich problemow, a ona odplacila mu tym samym.
Czuł ze łaczy ich wzajemne zaufanie."

-Ciesze się że mogliśmy porozmawiać- Powiedziała Majim- Próbowałam znaleźć Lizzard i porozmawiać róznież z nią, lecz także nie moge jej nigdzie znaleźć... Swoją drogą... profesor Xavier był dziś bardzo miły. Ciesze się że spotkało nas takie ciepłe przywitanie. Czuje się troche jak piąte koło u wozu na doczepkę, ale nikt tak mnie nie traktuje, więc nie wiem skąd moje obawy...

*********
Mam propozycję. Żeby zapobiec bałaganowi, proponuje, żeby historia powstawała na bazie dialogów, to znaczy, żeby każda postać mówiła za siebie. Każdy z osobna może oczywiście opisywać sytuację, natomiast aktywni użytkwnicy powinni sami wkładać słowa w usta swojej postaci. Oczywiście to nie tyczy sie postaci których nie prowadzimy.

Tantos

*****************************************************************
nie ma za co :) czuje sie młodszy :D :P co do propozycji to jestem za ale to moze i to znacznie przedłuzyc wszytsko łacznie z rozwojem wydazen itp.
*****************************************************************

Aqua

********
Może i przedłuży, ale nie bedzie takiej sytuacji, w której ktoś narzuciłby komuś swoją wole, i zmienił akcje w połowie. Po za tym, chyba nam sie nie spieszy?;)
********

Tantos

*****************************************************************
No chyba nam sie niespieszy... własciwie to masz racje i jeszcze tak sobie mysle ze skoro pomysł z opowiadanie bez mistrza gry sie przyjął to mozemy się przeniesc do nowego tematu żeby było wygodniej a ten zostawic na sprawy organizacyjne
*****************************************************************

Aqua

********************************************
Albo sprawy organizacyjne załatwiac w innym temacie bo tu juz sie sporo działo
Ale moze pozekajmy z tym na reszte
********************************************

Wilczyca

***
Spieszyć to się nie spieszy... ^^
Proponuję inny temat do spraw organizacyjnych i wszystkich innych rzeczy z tym związanych. ^^

Blaze

*Ciąg dalszy sceny na korytarzu.*

- Jestem Elizabeth. - odparła. - Elizabeth Speeker. Ale mów mi po prostu Blaze, to mój speudonim.

Popatrzyła przyjacielsko na dziewczynę. Wygląda na godną zaufania. "Ale mnie i tak trudno zaufać komukolwiek..." - przeszło jej przez myśl. To fakt. Już na tylu osobach zawiodła się w życiu, że teraz do każdego woli podchodzić w dystansem. Dużo czasu musi upłynąć, nim ponownie stanię się tą zawsze uśmiechniętą, wesołą Betty Speeker, którą kiedyś była. A bardzo chciałaby stać się nią znowu...

Aqua

Majim zamyśliła się na chwilę, po czym odparła:
-Blaze? Ach, to ty masz zdolność kontrolowania żywiołów tak? A jak twoja moc wpływa na wodę?

Blaze

"Na wodę?" - pomyślała zdziwiona Elizabeth, nie wiedząc o zdolnościach Mijam. - "Czemu o to pyta?"

- No cóż... - Bet zastanowiła się chwilę. - Nie umiem wytwarzać wody, ale umiem ją kontrolować. Potrafię zmieniać kierunek strumienia, rozpraszać krople deszczu, kierować wodą dokąd mi się podoba i takie tam. Wiesz, odkryłam w sobie tę moc, kiedy byłam jeszcze w rodzinnym domu. - na myśl o Los Angeles poczuła ukłucie w sercu, ale kontynuowała: - Przewróciłam świecę. Zasłony na oknie zajęłyby się ogniem, gdyby nie to, że machnięciem ręki wyprowadziłam wodę z wazonu z kwiatami i ugasiłam płomień. Miałam dużo szczęścia! - spojrzała znów na Mijam. - Czemu pytasz?

Aqua

- Ponieważ w takim razie, możliwe jest że bedziemy ze sobą współpracować. Moje życie, jak i ciało jest ściśle związane z wodą. Mówiąc konkretniej... ja JESTEM wodą.

Blaze

- Z wodą...? Więc masz moc z nią związaną? No, teraz rozumiem jakim cudem tak szybko wyszłaś z tych obrażeń. - Bet pstryknęła palcami. - Słyszałam trochę na temat twojego pierwszego spotkania z Loganem. Wiesz, on jest trochę... no cóż, porywczy.

Aqua

Majim roześmiala się na wzmiankę o porywczości Logana
-Masz racje, jest porywczy to prawda. Ale to jest całkiem...- dziewczyna szukała w myślach odpowiedniego słowa -... fascynujące, nieprawdaż?- Uśmiechnęła się do siebie i ciągnęła dalej- Ale w tym jest też sporo mojej winy. Że się tak skradałam. Ale nie mogłam postapić inaczej. Zresztą, ostatecznie dobrze się stało.

Blaze

- Fascynujący, co? - Elizabeth zabawnie zmrużyła oczy. - Fakt, wreszcie ktoś to zauważył. - uśmiechając się, mówiła dalej: - Skoro mówisz, że dobrze się stało, to znaczy, że zostajesz na dłużej? Swietnie będzie mieć cię w drużynie, Mijam.