Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X-Men by Mihauek - SERIA 1
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Galeria
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak oceniasz to opowiadanie?
Świetne
70%
 70%  [ 7 ]
Może Być
20%
 20%  [ 2 ]
Słabe (nie zaznaczać tego!!! :))
10%
 10%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 10

Autor Wiadomość
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Pon 22:31, 22 Sty 2007    Temat postu:

Jupi, wodne dziewczyny rządza :D:D:D ile mniejwiecej zajmuje ci napisanie jednego odcinka?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Pon 23:02, 22 Sty 2007    Temat postu:

Aqua twoje: "Jupi, wodne dziewczyny rządza" mnie rozwaliło :lol: no wlasnie ile zajmuje ci napisanie odcinka? i czemu tak długo? ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Wto 10:28, 23 Sty 2007    Temat postu:

To zależy, na co aktualnie mam faze i jak jest ona absorbująca, na przykład cały weekend oglądałem po 3 razy dziennie "Dirty Dancing" :D

ODCINEK 11

W laboratorium panowała cisza mącona jedynie skapywaniem z sufitu kropli wody i szybkim, przerywanym oddechem Storm. Yuriko niebezpiecznie wydłużała pazury, coraz bardziej zbliżając ostrza do tchawicy Ororo.
- Zostaw ją! - krzyknął Wolverine - Właściwie... Co tu się stało?
Jakim cudem ty żyjesz? - w oczach Yuriko pojawił się błysk wściekłości - Zabiłeś mnie, co nie znaczy, że miałąm trwać w tym stanie cały czas! - warknęła i niebezpiecznie machnęła uzbrojoną w szpony dłonią przed twarzą pobladłej Storm. Psychesis spojrzała na profesora, który sprawiał wrazenie nieobecnego. Nagle zrozumiała, że Xavier próbuje przeskanonwać umysł Lady DeathStrike, by dowiedzieć się, co tu zaszło.
Nagle Yuriko odrzuciła Storm i skoczyła w stronę Logana, który błyskawicznie wysunął szpony, próbując się obronić. Poczuł, że nie był zbyt szybki - Zauważył wystajace z brzucha końcówki adamentowych pazurów Lady Deathstrike. Szybko odwrócił się i odskoczył od mutantki. Nie czuł już bólu.
- To klon. - odezwał się nagle Xavier - Stworzony przez Magneto. On jest niedaleko. - Jennifer patrzyła na profesora, pomagając Storm dojść do siebie. Wolverine i Yuriko wymieniali ciosy, robiąc przy tym dużo hałasu.
- Logan! Spróbuj zatrzymać ją tu jak najdłużej. My poszukamy Magneto i... Jean. - rzekł profesor i wyjechał z pomieszczenia. Za nim wybiegły Storm i Jennifer. Logan zrobił szybki unik od ciosu Yuriko i już miał wbić jej szpony w plecy, gdy usłyszał w głowie telepatyczną wiadomość od Xaviera - "Nie zabij jej..."

Collossus nie wiedział, co robić. On i dziewczęta znajdowali się w beznadziejnym położenieu. Wszystkie drzwi od pomieszczenia były zamknięte, a woda sięgała im już prawie do pasa (Jubilee już ponad pępek). Tylko skąd ta woda się brała?
ShadowCat rozglądała się wokół. Nigdzie nie dostrzegła blondynki, którą zauważyli, gdy tu weszli. Nagle poczula uderzenie w głowę. Rozejrzała sie, ale nikogo przy niej nie było. FireAngel krzyknęła. Coś ciągnęło ją pod wodę, ktos trzymał ją za nogę, ale... Woda wokół niej była czysta, i nikogo przy sobie nie zauważyła. Nagle Jubilee krzyknęła - To ona!
- Co ona? - niezbyt inteligentnie zapytał Piotr
- Ona jest tą wodą! Jest jej częścią! Scala się z nią!
Nagle przed Collossusem pojawilo się wiele wirujących szybko kropel związku chemicznego zwanego H2O. W jednej sekundzie wszystkie się połączyły, przyjmując postać dziewczyny, która kopnęła go w twarz. Collossus upadł, a dziewczyna rozbiła swe ciało na setki kropel wody, które szybko opadły spowrotem w dół. Wody było coraz więcej...

Iceman błyskawicznie przyjął swą lodową postać. Płomienie Pyro ogarnęły jego ciało, ale nic nie poczuł. Po chwili, gdy Pyro zatrzymał atak, Bobby wystrzelił w niego strumieniem lodu. Nagle poczuł kopnięcie w głowę. Odwrócił się, i wtedy poczuł jeszcze mocniejsze kopnięcie w brzuch. Z ust pociekła mu krew. Zachwiał się na nogach i nie mógł uwierzyć, ale to Rogue próbowała go znokautować! Amanda schyliła się do niego i szepnęła mu do ucha - Cóż, było miło, ale twoja laska najwidoczniej nie może wybaczyć ci zdrady... - Bobby niec z tego nie rozumiał. Otrzymał kolejne kopnięcie w głowę i stracił przytomność.
John patrzył z zadowoleniem na sprawną akcję mutantek.
- Widzę, że również czegoś się nauczyłyście przez ten krótki pobyt w Instytucie... - spojrzał na Rogue, która powoli podeszła do Amandy
- Gratuluję. Eric na pewno ci to wynagrodzi. - Streetwalker uśmiechnęła się złośliwie i ujrzała, jak włosy Rogue robią się czerwone, a skóra niebieska. - Mam nadzieję, Mystique. Nie po to siedziałam miesiac w tej durnej szkole, abym nic z tego nie miała. - Trójka mutantów zaczęła sie smiać i poszla korytarzem w stronę laboratorium.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Czw 10:43, 25 Sty 2007    Temat postu:

ODCINEK 12

Wolverine zgrabnie unikał ciosów Yuriko, ale tak się złożyło, iż ona jeszcze sprawniej unikała jego. W jego głowie kłębiły się setki myśli - co tu się działo? Jakim cudem ona żyje? Dlaczego profesor nie pozwala jej zabić? Nie znał odpowiedzi na żadne z tych pytań, a Lady deathstrike wciąż próbowała przebić go na wylot swymi pazurami. Nagle Logan wpadł na świetny pomysł - jeżeli nie można jej zabić, to na pewno trzeba ją przynajmniej unieszkodliwić... na jednej ze ścian wisiało coś dziwnego, przypominającego stalowe kajdany, tyle że w wersji dość unowocześnionej... Wolverine doskoczył do dziwnego urządzenia, czekając aż wściekła Yuriko podąży za nim. Przygotował się do ataku, Yuriko skoczyła w jego stronę... Logan odskoczył, a Lady Deathstrike uderzyła brodą w ścianę. Korzystając z chwilowego oszołomienia dawnej znajomej Wloverine zacisnął na jej ciele dziwne pręty, a na rękach kajdany. Mutantka była unieruchomiona. Logan uśmiechnął si.ę pod nosem - A teraz grzecznie tu zaczekasz. - szepnął jej do ucha i pobiegł za profesorem.

Collossus i dziewczęta wcale nei byli zadowoleni z faktu, że woda sięgała niektórym do szyi. Dziwna mutantka co chwila wyskakiwała z wody i kopała kogoś w twarz, ale gdy ktokolwiek probowal uderzyc ją, ta rozpadał się na krople wody i znikała. Nagle Christina krzyknęła
- Ej, woda przewodzi prąd, prawda? - wszyscy spojrzeli z zaciekawieniem na dziewczynę - Jubes, jeżeli strzelisz w ten żyrandol - FireAngel wskazała na wiszący nad nimi migający halogen - i ktoś sprowokuje to coś, żeby strzeliło tam strumieniem wody, to moze uda nam się ją porazić!
Piotr spojrzał w sufit i rzekł - Okej, tylko musimy jakoś zabezpieczyć się przed tą wodą, jeśli nie chcemy się usmażyć - Kitty zauważyła - Gdy Jubes strzeli w lampę,a na przyklad Chris zwabi tam tę mutantke, to ja moge spróbowac przefazowac nas przez ścianę do pomieszczenia obok!
- Nie rozumiem - odezwala sie Jubilee.
- Nie musisz! Strzelaj! - krzyknęła Christina. Jubilee strzelila fajerwerk w stronę sufitu. Lampa zamigotała i puściła kilka iskier. Christina wdrapała się na ścianę po zwisających kablach. To było dość niebezpieczne, ale dziewczyna lubiła ryzyko.
- Kitty! - krzyknęła FireAngel, gdy kobieta wyłoniła się z wody i wyciągnęłą dłonie w stronę Chris, nad którą niebezpiecznie strzelaly iskry. Shadowcat złapała Collossusa i Jubes za ręce, wstrzymała oddech i szybko dopłynęła do ściany, wnikając w nią z pozostałą dwójką. Christina poczuła, że na czolo wstępują jej krople potu. Nad nią strzelały iskry, ao na znalazla sie na celowniku żywej armatki wodnej. Blond mutantka wystrzeliła z rąk strumień wody. Christina patrzyła jak w zwolnionym tempie na zbliżającą się do niej wodę i spadające z góry iskry. Nagle poczuła, ze ktoś chwyta ją za nadgarstek, a po chwili leżała już na wilgotnej podłodze ciemnego korytarza. Przed jej twarzą była ściana, zza której dochodziły głośne krzyki kobiety i huk wybuchających lamp. Po chwili wszystko ucichło. Kitty, która właśnie wyciągnęła Chris z pokoju pełnego wody, spowrotem przeszła przez ścianę do pokoju, w którym przed chwilą się znajdowali. Po chwili wróciła, wyraźnie wstrząśnięta.
- Nie chcielibyście jej zobaczyć... Wierzcie mi. - powiedziała w stronę Collossusa i Jubilee, suszących się przy małym ognisku, stworzonym przez FireAngel. Nagle Jubilee odwróciła głowę i krzyknęła - Tam ktos leży!
- O nie, znowu..? - wyszeptał Piotr. Kitty podbiegla do leżącej postaci - BOBBY! Co się stało? Gdzie Rogue? Gdzie Amanda? - Iceman sprawiał wrażenie otumanionego. Z ust ciekła mu krew. Miał rozciętą wargę. Na chwile otworzył oczy, ale po chwili znó stracił przytomność. Piotr wziął go na ręce i nakazał dziewczętom iść za nim. Wszyscy poszli długim korytarzem w stronę widniejących w oddali stalowych drzwi.

Profesor, Storm i Jennifer doszli do kolejnych stalowych drzwi. Psychesis przeskanowała pomieszczenie. - W porządku. Droga wolna.
Wszyscy weszli do dużego, stalowoszarego pomieszczenia. Na ścianie widniało dziesięć monitorów. Pod nimi leżała duża, stalowa trumna.
Storm podbiegła do trumny. W metalu na wieku wyryty był napis "NIESPODZIANKA DLA CHARLESA XAVIERA OD STAREGO PRZYJACIELA - M." Xavier dojechał do trumny i nakazał Jennifer otworzyć ją. Miał pewne przeczucie...
Psychesis wytęrzyła umysł, by telekinetycznie otworzyć ciężkie wieko trumny. Powoli ciężka stal zaczęłą unosić się w górę. Trumna została otwarta. Storm krzyknęła ze zdziwienia, Jennifer nei mogła powstrzymać uśmiechu cisnącego jej się na usta, a Xavier zamknął na chwilę oczy - Jeszcze żyje. - W trumnie spoczywało ciało Jean Grey. Mutantka wyglądała, jakby spała. Miala na sobie te sam kostium, co wtedy... Tylko włosy miała dłuższe. Nagle na monitorach kazał się obraz twarzy Magneto. Wszyscy spojrzeli w górę. Eric uśmiechnął się złośliwie i zaczął mówić - Widzę, że osiągnęliście cel, dla którego tu jesteście... Odzyskaliście swą małą Jean... Na szczęście mam jeszcze kogoś w zapasie. - Storm spojrzała na profesora - Brak nam kogoś? - zapytała niepewnie. Charles jednak wciąż patrzył w monitory. Magneto ciągnął dalej - Jak sami widzicie, baza ocalała. Wraz ze wszystkimi dobrodziejstwami, jakie pan Stryker raczył wynaleźć, jak na przykład mikstura ubezwłasnowalniająca, czy maszyna do klonowania...- Jennifer zmarszczyła brwi. O czym ten potwór mówi? Magneto kontynuował - Jeżeli nie macie wiecej pytań, wracajcie do domu. Jeżeli jednak chcecie czegoś więcej, jak na przykład uratowac przyjaciółkę - tu uniósł w górę obcięty kosmyk białych włosów - ...zapraszam do siebie... - Monitory wyłączyły się. Storm zakryła ręką usta. Xavier pobladł, a Jennifer wywzeptała - On ma Rogue... - W tym momencie do pomiezczenia wpadł jak burza Wolverine, a drugimi drzwiami Collossus z Jubilee, Kitty, christiną i wiszącym mu na ramieniu Icemanem. Profesor odwrócił się do wszystkich i krzyknął - Gdzie jest Rogue? I Amanda? - Wolverine otworzył szeroko oczy, a dziewczeta spojrzały niepewnie na nieprzytomnego Bobby'ego. Jennifer szepnęła - Mystique.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Czw 12:35, 25 Sty 2007    Temat postu:

:lol: tekst "-nie rozumiem - nie musisz" wygrywa. Ogólnie odcinek fajny... czemu xavier nie wyczul ze Rouge to Mystique?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Czw 12:37, 25 Sty 2007    Temat postu:

Wątpliwości odeszły, gdy przypomniało mu się, że znaleziona przez nich Rogue wyssała od Logana zdolność samoregeneracji.
Kolejny odcinek w drodze, dobrze mi ostatnio to pisanie idzie :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Sob 18:36, 27 Sty 2007    Temat postu:

ODCINEK 13

Wszyscy z przerażeniem patrzyli na Xaviera. Nagle Wolverine podszedł do stalowej trumny i otworzył szeroko oczy
- Jean... - wyszeptał łamiącym się głosem. Psychesis patrzyła na niego i zapytała - Czy ty nadal ją...? - Logan spojrzał na Jennifer i zawahał się przy odpowiedzi. Jennifer nie kontynuowała tematu. - Profesorze? Może zanim zrobimy cokolwiek, przeskanujmy jej umysł i postarajmy się ją obudzić. - spojrzała pytająco na Xaviera.
- Dobrze, Jennifer. Niech wszyscy sie odsuną. - Wszyscy zebrali się w jednym miejscu, a Xavier i Psychesis zbliżyli się do trumny. Oboje wyciągnęli dłonie i dotknęli skroni Jean. Ręka Jennifer zadrżała.
- Teraz. - szepnął Xavier. Jennifer zacisnęła powieki.

Rogue otworzyła oczy. Znajdowała się w kompletnych ciemnościach. Czuła ból w nadgarstkach. Było jej zimno. Na plecach czuła chłód metalu. Nagle wokół niej zrobiło się bardzo jasno. Dziewczyna zmrużyła oczy.
- O, obudziłaś się już. - usłyszała szyderczy kobiecy głos. Gdy jej oczy przyzwyczaiły się do światła, ujrzała przed sobą twarz Amandy. Poczuła ulgę. To znaczy, że jst bezpieczna. Nic nie pamiętała. Nagle zamarła - za Amandą ujrzała Mystique i Pyro.
- Gdzie ja jestem? - zapytała. Czuła suchość w ustach.
- To nieważne, kochanie - usłyszała za sobą zimny głos - Ważne, że są tu twoi kumple...- To był głos Magneto. Rogue zaczęła krzyczeć i szarpać się, ale jej ręce i nogi były przykute kajdanami do ściany. Zrezygnowana i przerażona Rogue opuściła głowę
- Co chcesz ze mną zrobić? - zapytała łamiącym się głosem. Magneto uśmiechnął się szyderczo i odparł - Teraz nie jesteś mi już potrzebna do niczego, moja droga. Mamy Mutan-X, twoją krew, X-Menów... Cóż, dziękujemy i... Żegnaj. - Magneto i śmiejące się trio jego sługusów wyszło z pomieszczenia. Rogue nie wiedziała, co to wszystko miało znaczyć. Nagle z przerażeniem zauważyła, że duże pomieszczenie, w którym się znajdowała, coraz bardziej się zwęża...

"Profesorze...?"
"Jean...?"
"Czy ja już umarłam?"
"Nie. Wciąż jesteś z nami. Tylko śpisz. Jesteś zbyt wyczerpana, by się obudzić..."
"Czy mogę...?"
"Co?"
"Czy mogę wykorzystać waszą energię życiową do przebudzenia?"
"Jean..."
"Profesorze?"
"Oczywiście."

Wolverine patrzył, jak profesor i Psychesis trzymają dłonie na skroniach Jean. W pomieszczeniu panowała idealna cisza. Nagle profesor zadrżał. Jennifer również. X-Meni patrzyli z niedowierzaniem, jak nad ciałem Jean ukazuje się mały płomień. Płomień uniósł się w górę. Storm spojrzałą pytająco na Christinę
- To nie ja... - szepnęła dziewczyna. Nagle z płomienia wystrzeliła mała ognista kula, która przeszyła ciało Xaviera i ciało Jennifer. Oboje oderwali ręce od Jean. Profesor stracił przytomność, a Jennifer upadła na podłogę. Kula rozjarzyła się silnym świetłem, po czym połączyła się z ogniem i, przyjmując postać ognistego ptaka, została wchłolnięta przez ciało Jean Grey...

Rogue zaczęła się szarpać. Co prawda, pomieszczenie było tak duże, ze ściany dotkną jej ciał za jakieś pół godziny, biorąc pod uwagę tempo, w jakim się zbliżają. Mutantka widziała jednak, jak stojące pod ścianami stoły przechylają się i przesuwają powoli po podłodze...

Wszyscy stali w bezruchu, oszołomieni tym, co przed chwilą widzieli. Nagle Storm i Wolverine podbiegli do Psychesis i profesora. Oboje powoli dochodzili do siebie. Gdy udało im się w pełni ich ocucić, spojrzeli na wciąż nieruchome ciało Jean.
- Co teraz? - spytała Storm. Profesor odrzekł - Musimy czekać...
Nagle stalowe drzwi do pomieszczenia otworzyły się z hukiem i wleciało przez nie kilkanaście długich metalowych prętów. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, wszyscy X-Meni zostali unieruchomieni i przyparci do ścian.
Do laboratorium wkroczyła pewnym krokiem Amanda, Pyro i Mystique. Za nimi w drzwiach pojawiła się wysoka postać w szkarłatnej pelerynie - Magneto.
Wszyscy patrzyli z przerażeniem na mutanta. Ten patrzył z uśmiechem na X-Menów. Nagle podszedł do Xaviera
- Witaj Charles. Jak ci sie tu podoba? - zapytał szyderczo
- Co zamierzasz zrobić, Eric? - odpowiedział ze spokojem Xavier. Magneto zmarszczył brwi - Cóż, czyżbyś nie mógł czytać w moich myślach? Ach tak, zapomniałem. Przecież odzyskałem mój hełm... Może przejdę do rzeczy. Poza tym, ze chcę zniszczyć na zawsze tych twoich obrońcó ludzkości, to zamierzam reaktywować Bractwo. - odpowiedział Magneto. Wolverine spojrzał na Storm - Bractwo? - szepnął. Ororo zmarszczyła brwi - To było dawno temu, gdy tylko Charles założył szkołę. Wiem o tym tylko z opowieści Scotta... Magneto założył Bractwo Mutantów, by terroryzować ludzkość, aby wyegzekwować pewne prawa. W Bractwie była dwójka jego dzieci i ktoś jeszcze...
- Dzieci? - przerwał jej Logan - Magneto ma dzieci? - Storm kontynuowała, patrząc na Lehnsherra, dyskutującego z profesorem - Tak, dwójkę. Jean mówiła, że byli to mężczyzna i kobieta, Wanda i Pietro... Odeszli od niego. Wtedy on zrezygnował z terroryzmu... Podobno była wtedy tylko czwórka X-Menów, o ile pamiętam, to Cyclops, Marvel Girl i niejacy Angel i Beast...
- Marvel Girl? - spytał Logan
- Jean miała taki pseudonim. - wyjaśniła Storm - Ale nie wspominajmy starych czasów, Wolverine, co my teraz zrobimy? Masz jakiś pomysł?
Nagle Magneto krzyknął - Dosyć tego dobrego! Charles, sam tego chciałeś. - Uniósł ręce i wszyscy poczuli, jak metalowe pręty coraz bardziej zaciskają się na ich ciałąch. Jubilee zajęczała, gdy poczuła, że łamią się trzymane przez nią w kieszeni kurtki różowe okulary.

Rogue przestała szarpać sie z kajdanami. Na chwilę uspokoiła się i pomyślała, co jeszcze moze zrobić. Nagle usłyszała dobiegający z góry krzyk Magneto. Jeżeli ona usłyszała jego, to może...
- LOGAN!!! STORM!!! - dziewczyna zaczęła krzyczeć, w nadziei że ktoś usłyszy ją, nim zbliżające się ściany zmiażdżą jej ciało..

Storm poczuła, że zaczyna się dusić. Nagle Magneto przestał się poruszać. W jego oczach pojawił się strach - Kto to? - zapytał, gdyż poczuł, że został telekinetycznie unieruchomiony - Kto... - zaczął, ale nie skończył, gdyż został trafiony czerwonym promieniem, który nadleciał od strony drzwi. Wszyscy zwrócili głowy w stronę wejścia, w którym stał... Cyclops.
- Chyba jestem w samą porę, prawda? - zapytał Scott, po czym zaczął strzelac promieniami w pozostałą trójkę mutantów. Magneto, wściekły podniósł się z podłogi i zagrzmiał - Jeszcze się spotkamy, Charles!!! - po czym błyskawicznie się odwrócił i wybiegł wraz z resztą Bractwa z laboratorium. Metalowe pręty opadły na podłogę. Wszyscy doskoczyli do Cyclopsa.
- Co tu robisz? - zapytał Xavier - Skąd wiedziałeś, że tu jesteśmy?
- Wróciłem do Instytutu, a na drzwiach wisiała kartka z informacją, gdzie jesteście. Podpisana przez Jennifer. - wszyscy spojrzeli na zmieszaną mutantkę. - Głupi waszyngtoński nawyk. - uśmiechnęła się Psychesis.
- Dobrze, że unieruchomiłaś Erica, wtedy Cyclops mógł... - zaczął Logan
- To nie ja! - Jennifer zmarszczyła brwi.
- To ja. - dobiegł ich głos spod ściany. Wszyscy obrócili się i ujrzeli... Jean, siedzącą na wieku od trumny.
- JEAN!!! - Cyclops dobiegł do ukochanej - J-jak? J-jak to możliwe, że ty...? O Boże, Jean! - Scott przywarł ustami do warg ukochanej. W pomieszczeniu zapanowała wielka radość, oprócz jednej osoby...
- Logan? - Jennifer położyła dłoń na ramieniu zachmurzonego Wolverine'a.
- Cieszę się, że ona żyje, ale...
- Po to tu przyjechaliśmy. Wszystko będzie już dobrze, zobaczysz. - szepnęła Psychesis i nagle jej oczy rozszerzyły się i przypomniała sobie o...
- Profesorze! Rogue!!! - krzyknęłą Jen, a w laboratorium zapanowała cisza.
- Idziemy. - rzekł profesor i wyjechał z gabinetu. Za nim wybiegli wszyscy X-Meni, nie wyłączając Jean.

Magneto szedł wraz z innymi brzegiem jeziora do ukrytego wśród drzew śmigłowca.
- Następnym razem nie odpuszczę! Ten łysy kretyn zginie! - krzyknął. Nagle zmarszczył brwi - Gdzie jest Raven? - Pyro i Amanda rozejrzeli się wokół. Szczerze mówiąc, nie pamiętają, aby Mystique w ogóle opuściła z nimi bazę...
- Trudno. Nie mamy czasu. Lecimy! John, ty siadasz za sterami. - zakomenderował Magneto, po czym cała trójka wsiadła do śmigłowca i odleciała.

**********************************************************

Uff... Juz mnie ręka boli. To jest już przedostatni odcinek.
Jak będziecie chcieli wiecej, to druga seria, opisana skrótowo na kartce leży w szufladzie i czeka na rozwinięcie... :D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Sob 23:10, 27 Sty 2007    Temat postu:

skoro Mystique byla w instytucie przez miesiac to gdzie byla przez ten czas Rouge?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Sob 23:16, 27 Sty 2007    Temat postu:

Przez miesiąc siedziała tam Amanda, Mystique podszywała się pod Rogue tylko przez jeden dzień, od czasu znalezienia jej w lesie, do wycieczki nad jezioro.
Wiem, że zeby coś zrozumieć trzeba przypominac sobie poprzednie odcinki, ale chyba nie jest aż tak źle?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Sob 23:24, 27 Sty 2007    Temat postu:

Nie poprostu mi sie dzis strasznie ciezko mysli i trzeba do mnie mowic wielkimi literami zebym zrozumial ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Sob 23:48, 27 Sty 2007    Temat postu:

Hmm, przeczytałam wszystko od początku (dla przypomnienia) i też zastanawiał mnie ten fakt z Rogue. Chyba coś się jednak w tym zdarzeniu nie klei, ale to jedyne niedopatrzenie, jakie znalazłam w opowiadaniu ;) Ogólnie jest super. Tylko nadal nie wiem kim jest ta dziewczyna, która zamieniała się w wodę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Nie 9:30, 28 Sty 2007    Temat postu:

No fakt, profesor mógłby sie zorientować że to nie Rouge. Właśnie, gdzie ta dziewczyna?:D chyba jej nie usmażyliście na amen?!?:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Nie 10:22, 28 Sty 2007    Temat postu:

W ostatnim odcinku wyjaśnię dosyć szczegółowo i składnie wszystkie wątki.
Nie bój się Aqua, ta dziewczyna jeszcze dłuuugo pożyje :D
Ostatni odcinek zamieszczę dzisiaj albo jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Nie 21:10, 28 Sty 2007    Temat postu:

ODCINEK 14

X-Meni wyszli z laboratorium. Profesor nakazał Jennifer telepatycznie odszukać Rogue, po czym zwrócił się do Logana.
- Co zrobiłeś z Yuriko? – Wolverine wydawał się być zaskoczony tym pytaniem.
- Zostawiłem ją tam, gdzie ją spotkaliśmy. – odparł – Żywą. – dodał.
- Idziemy po nią – rzekł profesor, po czym spojrzał na zegarek.
Po chwili wszyscy znaleźli się w laboratorium Stryker’a. Yuriko była przykuta do ściany, ale była nieprzytomna. Xavier podjechał do niej, Piotr zdjął ją ze ściany, a profesor odgarnął jej włosy z karku. Z tyłu jej szyi widniała okrągła blizna.
- Tak jak myślałem. Ubezwłasnowolnił ją. – powiedział profesor, po czym wszyscy, łącznie z Yuriko wiszącą na ramieniu Collossusa, opuścili pomieszczenie. Nagle Jennifer złapała profesora za ramię.
- Rogue jest pod nami, jakieś 30 metrów w tamtą stronę. Zdaje mi się, ze gdzieś z tyłu widziałam schody. – powiedziała. Profesor rozejrzał się.
- Iceman, Logan i Jennifer, idziecie po nią. Ja i reszta wracamy do BlackBird’a. – rzekł, po czym trójka mutantów pobiegła w stronę schodów, a pozostali udali się do odrzutowca.

Rogue krzyczała najgłośniej jak umiała. Ściany dotknęły jej ramion, a nikt się nie zjawił.
Mutantka zamknęła oczy i czekała na śmierć. Ból w ramionach narastał z każdą chwilą. Nagle ściany zatrzymały się. Rogue podniosłą wzrok i ujrzała Bobby’ego, przeciskającego się do niej przez zagraconą wąską przestrzeń.
- Bobby... – Rogue nie mogła uwierzyć we własne szczęście. Chłopak podszedł do niej, szczęśliwy, że zdążył na czas.
- Całe szczęście, że znalazłem ten przełącznik. Nie musisz już obawiać się Magneto... – powiedział, odpinając kajdany i uwalniając Rogue z uwięzi. Nagle oboje usłyszeli kroki na korytarzu. Iceman odwrócił się – To na pewno Logan. Zaczekaj tu chwilę. – rzekł, po czym wybiegł z pomieszczenia. Po chwili wszedł z powrotem razem z Loganem i Psychesis. Cała trójka podbiegła do dziewczyny. Logan uklęknął obok niej – Nic ci nie jest, mała?
- Gdyby Bobby nie wyłączył tego mechanizmu, nie rozmawiałbyś ze mną... – dziewczyna uśmiechnęła się do Iceman’a. Logan i Jennifer spojrzeli pytająco na zdziwionego Bobby’ego.
- Przecież on cały czas był z nami... – wyszeptała Psychesis.

-Są! – wykrzyknęła Christina, widząc idących korytarzem Logana, Rogue, Iceman’a i Psychesis. Wszyscy wsiedli do odrzutowca. Wolverine, wsiadając, zauważył, że Piotr i profesor pochylają się z tyłu nad jakąś dziewczyną... którą na pewno nie była Yuriko, leżąca z drugiej strony, przy Storm i Cyclopsie.
- Kto to? – zapytała Jennifer. Storm odwróciła się – Znaleźliśmy ją po drodze. Leżała w takiej samej stalowej trumnie jak Jean... – Jennifer obrzuciła dziewczynę szybkim spojrzeniem. Była to ładna, szczupła blondynka. – Dziewczęta mówią, że ją znają... – dodała Storm – Ale to niemożliwe. Była uśpiona. Zresztą nadal jest. Profesor nakazał, by zabrać ją ze sobą.
- Wszyscy siadają! Musimy raz na zawsze zniszczyć to miejsce! – krzyknął Cyclops, strzelając promieniem przez przednią szybę, której zresztą nie było, w sufit pomieszczenia. Z powstałej dziury wystrzeliła woda, która zaczęła zalewać pomieszczenie. BlackBird wzbił się z hukiem w górę i wyleciał przez zamykający się otwór w suficie.

W laboratorium dało się słyszeć dobiegający zewsząd huk wody. Stalowe drzwi otworzyły się z hukiem, po czym do pomieszczenia wbiegł Bobby. Chłopak rozejrzał się i podniósł z podłogi walizkę opatrzoną napisem MUTAN-X. W pośpiechu zebrał ze stalowego stołu porozrzucane papiery i gdy woda zaczęła zalewać pomieszczenie, wybiegł z niego, poprawiając wydłużające się i mieniące się czerwienią włosy...

Następnego dnia wszyscy uczestnicy minionych wydarzeń zebrali się w gabinecie Xaviera. Brakowało tylko Cyclopsa i Jean, którzy od poprzedniego dnia nie mogli się sobą nacieszyć. W gabinecie siedziała jednak Yuriko, która po rozmowie z Xavierem zgodziła się zasilić szeregi X-Men, oraz blondynka, którą zabrali z bazy. Dziewczyna nazywała się Vanessa Smith i pochodziła z Australii. Była mutantką, która miała wręcz nieograniczoną władzę nad wodą. Zgodziła się przez pewien czas pozostać w Instytucie. Xavier rozejrzał się po wszystkich i rzekł
- Sądzę, że niektórzy nadal nie rozumieją pewnych aspektów tej historii. Zacznę może od początku. W Instytucie pojawiła się Jennifer, kuzynka doktor Grey, która twierdziła, że Jean żyje. Jean, która szczęśliwie przeżyła dawną przygodę, została wyrzucona na brzeg, gdzie znalazł ją Magneto. Uznał, że może wykorzystać ją, aby zwabić nas do bazy, która również ocalała. Eric urządził tam sobie własne laboratorium. Okazało się, ze William Stryker, twórca bazy i jeden z organizatorów projektu Weapon X, o którym opowiem wam innym razem, pracował nad klonowaniem. Udało mu się stworzyć maszynę, która pozwalała wyhodować z tkanki cały organizm. Tym sposobem Eric przywrócił do życia obecna tu Yuriko, która nic nie pamięta. Jej zanik pamięci jest spowodowany jeszcze innym czynnikiem – otóż w bazie ocalały pewne ilości eliksiru, który wytwarzał syn Strykera. Specyfik ten pozwalał na przejęcie kontroli nad kim tylko się chce. Magneto wykorzystał go na Yuriko, oraz na spotkanej w Nowym Jorku młodej mutantce, Vanessie. Ją również sklonował. Z tego, co wiem, dziewczęta i Piotr mieli spotkanie z tym klonem. Swoją drogą, gratuluję pomysłowości, Christino. Pomocą Magneto służyła panna Mystique, która wykradła z Illinois inny eliksir, Mutan-X, pozwalający na tymczasowe przejęcie mocy mutanta. W tym momencie historii pojawia się Amanda... Była to wspólniczka Magneto, która miała za zadanie sprowokować Rogue do opuszczenia Instytutu. Gdy jej się to udało, Rogue została porwana przez Erica, a na jej miejscu pojawiła się Mystique. Nie miałem wątpliwości, czy to prawdziwa Rogue, bo Raven wykorzystała Mutan-X do przejęcia jej mocy. Podszyła się pod nią perfekcyjnie. Następnie, aby odszukać Jean, polecieliśmy do bazy. Wiecie, co działo się dalej... Jedynym problemem jest to, że Magneto nadal gdzieś się ukrywa i na pewno nie zrezygnuje z zemsty... Ale na razie cieszmy się, że wszystko skończyło się dobrze. – zakończył i wszyscy, oprócz Jennifer i Vanessy opuścili gabinet. Psychesis podeszła do niego i rzekła – Dziękuję za wszystko, profesorze. Skoro wszystko się już wyjaśniło, chciałabym powrócić do Waszyngtonu. – Xavier spojrzał na jej twarz - Jesteś naprawdę cudownym człowiekiem Jennifer. Mam nadzieję, że jeszcze nas odwiedzisz. – rzekł. Jennifer rozpromieniła się, po czym ucałowała profesora w oba policzki i wyszła. Wtedy podeszła do niego Vanessa.
- Profesorze, ja również chciałabym opuścić już Instytut. Naprawdę nie wiem, jak mam wam wszystkim dziękować, ale wolę siedzieć w Australii. Tam, nie dzieją się takie dziwne rzeczy... – Xavier zaśmiał się, i spojrzał w błękitne oczy dziewczyny. – Nie dziękuj, dziecko. Jeżeli chcesz, jedź, i pamiętaj, że zawsze możesz do nas wrócić. Może pomyślisz nad przyłączeniem się do X-Men?
- Może kiedyś... Do zobaczenia, profesorze. – Dziewczyna uśmiechnęła się i również wyszła. Xavier podjechał do okna i spojrzał na ogród, w którym nie było już płyty upamiętniającej Jean...

Rogue i Bobby siedzieli przed telewizorem. Nagle Iceman szepnął – Przepraszam. – Rogue oparła głowę na jego ramieniu – Nie masz za co, Bobby. Storm wszystko mi opowiedziała. Nic nas nie rozdzieli... – odpowiedziała mu i zamknęła oczy, chwytając go za rękę. Gdyby jeszcze mogła zrobić to bez rękawiczki...

Logan stał przy drzwiach od Instytutu i palił papierosa. Usłyszał za sobą kroki i odwrócił się. Zauważył Jennifer, niosącą dużą torbę.
- Wyjeżdżasz? – starał się, by jego głos brzmiał naturalnie, ale nie bardzo mu to wyszło. Jennifer uśmiechnęła się i podeszła do niego.
- Jeszcze się zobaczymy, przystojniaku... – szepnęła mu do ucha, po czym przywarła czerwonymi wargami do ust Wolverine’a, który upuścił papierosa. Pocałowała go namiętnie, po czym, udając speszoną, szybko pobiegła do samochodu, pozostawiając oniemiałego Logana w drzwiach.

Cyclops i Jean stali na balkonie i patrzyli na zachód słońca. Jean oparła głowę na ramieniu Scotta.
- Co ty na to, by zacząć wszystko jeszcze raz, od początku? – wyszeptała. Cyclops spojrzał na nią i uśmiechnął się.
- Jestem Cyclops. – wyciągnął do niej rękę. Jean uśmiechnęła się zawadiacko i chwyciła jego dłoń mówiąc – Marvel Girl. – Oboje wybuchnęli śmiechem, po czym ucichli, patrząc sobie w oczy. Stali tak dłuższą chwilę, po czym Scott spytał – O czym myślisz?
- Z tego, co widzę w twym umyśle, o tym samym... – Jean uśmiechnęła się zalotnie.
- No to do dzieła! – zaśmiał się Scott, wziął ją na ręce i oboje zniknęli w sypialni...

KONIEC

**********************************************************

I to by było na tyle, jeśli chodzi o pierwszą serię. Jest ich 8.
Piszcie teraz o waszych odczuciach dotyczących tego FF. Co Wam się podobało, co nie, czego powinno być więcej, czego mniej, która scena była najlepsza itd.
Postaram się wyciągnąć wnioski z Waszych komentarzy i na przyszłość pisać składniej :D

O ile chcecie ciąg dalszy. Jeśli tak, piszcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Galeria Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin