Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X-Men by Mihauek - SERIA 1
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Galeria
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak oceniasz to opowiadanie?
Świetne
70%
 70%  [ 7 ]
Może Być
20%
 20%  [ 2 ]
Słabe (nie zaznaczać tego!!! :))
10%
 10%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 10

Autor Wiadomość
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Sob 20:50, 28 Paź 2006    Temat postu: X-Men by Mihauek - SERIA 1

Więc jest to oto wymyślona przeze mnie kontynuacja X2: United. Zapraszam do lektury i życzę miłego czytania :)

ODCINEK 1

Od wydarzeń w bazie Alkala Lake minęło już pół roku i wszystko wydawało się powracać do normy. Większość uczniów Instytutu Xaviera zdołała już otrząsnąć się po tragicznej śmierci profesor Jean Grey, jednak wciąż nie mogli pogodzić się z tym uczestnicy tych wydarzeń... Profesor Charles Francis Xavier siedział w swym wyłożonym ciemną boazerią gabinecie i patrzył na zegar stojący na kominku. Czwarta po południu.
- Witam, profesorze. - w jego głowie odezwał się kobiecy głos. "Jak zwykle punktualna" - pomyślał Xavier i odpowiedział w myślach. - Witaj, Jennifer. - od dwóch miesięcy codziennie prowadził telepatyczną rozmowę z niejaką Jennifer Grey.
- Profesorze, dziś znów odebrałam sygnał z okolic Alkala Lake. Sądzę, że ona żyje.
- Jennifer, oboje dobrze wiemy, że to niemożliwe. Ona zginęła i nic już jej nam nie zwróci. - odpowiedział xavier, ale on też to czuł - niewyraźne i nieregularne sygnały z Alkala Lake. Sygnały, które, być moze, pochodziły od Jean. Zaczął je odbierać jakies trzy miesiące temu, ale sam nie mógł w to uwierzyć. Do dnia, w którym skontaktowała się z nim Jennifer i powiedziała, że ona też odczuwa te sygnały.
- Niech pan tak nie mówi! Czy tam, u was, wszyscy stracili już jakąkolwiek nadzieję?
- Oczywiście że nie, Jennifer, ale sama rozumiesz, że trudno w to uwierzyć.
- Profesorze, jestem pewna, że ona żyje. I potrzebuje pomocy...
- Pomocy?
- Nie czuje pan tego? Z tego, co wywnioskowałam z naszych rozmów, pan też odbiera te sygnały. Szczerze mówiąc, skontaktowałam sie z panem dlatego, że myslałam...
- Czy nie mógłbym jakoś tego udowodnić i pomoc.
- Dokładnie.
- Jennifer, naprawdę trudno jest mi udzielić jakiejkolwiek pomocy na tak dużą odległość...
- Jeżeli jest to możliwe, jutro będę w Nowym Jorku. Profesorze, to nie daje mi spokoju!
- Wobec tego czekam na ciebie.
- Dziękuję. Do zobaczenia, profesorze. - sygnał od Jennifer osłabł i zniknął. Profesor podjechał do okna wychodzącego na piękny ogród Instytutu. Na końcu trawnika, w cieniu drzew widoczna była małą marmurowa tablica z nazwiskiem Jean Grey. Profesor spojrzał na nią i wyjechał z gabinetu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fan Mystique dnia Śro 20:59, 31 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Nie 15:14, 29 Paź 2006    Temat postu:

No, no, zapowiada się ciekawie. Piszesz prostym, ale ładnym, składnym językiem. Chociaż trochę brakuje mi małych przerywników w dialogu w postaci skromnych opisów sytuacji, jednak to szczegół ;) Jak zamieścisz dalsze odcinki, spróbuję powiedzieć więcej. Na razie widzę już talent :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Electra
Homo Superior



Dołączył: 26 Lut 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:46, 29 Paź 2006    Temat postu:

dobrze się czyta twoje opowiadanie - praktycznie jak fragment książki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Nie 18:08, 29 Paź 2006    Temat postu:

Dzięki, i Blaze, po prostu nie wiedziałem jak zamieścić opis sytacji w dialogu telepatycznym ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wilczyca
X-Men
X-Men



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wilczego świata...

PostWysłany: Pon 13:58, 30 Paź 2006    Temat postu:

Ładnie, ciekawie piszesz. Oby tak dalej, życzę powodzenia. ^^
Kto się jeszcze w tym opowiadaniu pojawi...? ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Pon 19:45, 30 Paź 2006    Temat postu:

Fan Mystique napisał:
Dzięki, i Blaze, po prostu nie wiedziałem jak zamieścić opis sytacji w dialogu telepatycznym ;)

No cóż chodzi mi konkretnie o takie coś - przykładowo - dialog telepatyczny:
"- blablablabla blabla blabla. - Jej głos wyrażał zarówno smutek jak i niepokój. Pan X uważnie wysłuchał słów Pani Y, po czym odparł:
- blablablabla blablabla."

Ja osobiście wtrącam czasami takie zdania (nie nagminnie, bo to nie miałoby sensu). Chodzi o to, żeby czytelnik maksymalnie wczuł się w tekst, w barwę słów itd. itp., dokładnie wiedział co się dzieje, co słyszą bohaterowie, innymi słowy poczuł się tak, jakby być częścia tekstu. Ale to tylko moja sugestia, w końcu każdy ma odmienny styl ;) Czekamy z niecierpliwościa na kolejne odcinki :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Śro 17:09, 01 Lis 2006    Temat postu:

Hehehe, dobry pomysł :). Ale póki co, daję drugi odcinek, z tych co już były publikowane na blogu, bo nie chce mi sie ich pisac od nowa, a że na blogu jest na razie 5, od szóstego publikację zamieszczam tutaj.

ODCINEK 2

Podziemia Pentagonu są niedostępne dla 98% pracowników, ale William Stryker miał do nich nieograniczony dostęp. Szczególnie do pomieszczeń zawierających tajne akta rządowe. Gdyby nie to, że Stryker nie żyje, nie byłoby nic dziwnego w tym, że właśnie zjeżdżał windą prowadzącą do podziemi budynku. Wyszedłszy z windy, podążył długim korytarzem wprost do wielkich stalowych drzwi. Na małym ekraniku ukazał się napis IDENTYFIKACJA GŁOSU.
- Stryker, William. - Napis zmienił się na IDENTYFIKACJA POZYTYWNA. Drzwi otworzyły się i pseudo-Stryker wszedł do ciemnego pomieszczenia, w którym za metalowym biurkiem siedział chudy mężczyzna w wielkich okularach. Mężczyzna wstał.
- Witam, panie Stryker.
- Witam. Czy są już te dokumenty, o ktore wczoraj prosiła Yuriko?
- Oczywiście. Choć nie bardzo rozumiem po co panu szczegółowe informacje na temat badań nad mutacją z laboratoriów w Illinois...
- Nie jest pan tu od rozumienia, tylko od pracy!!! - Mężczyzna skulił się za biurkiem.
- Ale panie Stryker.... Mialem ogromne trudności ze zdobyciem tych dokumentów. Czy nie chce pan przypadkiem...
- Milcz! - Stryker trzasnął pięścią w biurko - Nie kazałem ci się odzywać, tylko dać mi te dokumenty.
- Panie Stryker, co sie z panem dzieje?
- DAJ MI TE CHOLERNE DOKUMENTY!!!
- Nie! - Stryker wskoczył na biurko, jego oczy przybrały wściekle żółtą barwę. - Dasz mi te dokumenty, albo... - odezwał się chrapliwy, kobiecy głos - ...albo zginiesz. - Zanim mężczyzna zdążył cokolwiek powiedzieć, dłonie pseudo-Strykera chwycily jego głowę, rozległ się trzask łamanego karku i człowiek padł bez życia na podłogę. Stryker zszedł z biurka, ale nie wyglądał już na zwykłego człowieka. Włosy na jego głowie gwałtownie się wydłużyly i przybrały kolor krwistej czerwieni, skóra stała się niebieska i łuskowata, a cała postać wyszczuplala i urosła. Krótko mówiąc, nie było już tam Williama Strykera, tylko wysoka niebieska kobieta o żółtych oczach i czerwonych włosach spływających na ramiona.
- Następnym razem lepiej się zastanów, gdy będziesz chciał mi się sprzeciwić. - Szepnęła do ucha leżącemu ciału, wyprostowała się i oblizała wargi. Wzięła z biurka czarną teczkę i podążyła w stronę windy.
Gdy winda zatrzymała się na górze, wysiadł z niej chudy mężczyzna w wielkich okularach. Wszedł na chwilę do toalety, a gdy ją opuścił, dwójka ochroniarzy biegła w stronę windy. Z dołu słychać było głośny kobiecy krzyk: "On nie żyje!". Mężczyzna uśmiechnął się, obejrzał czarną teczkę znajdującą się w jego rękach i wyszedł z budynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Czw 14:35, 02 Lis 2006    Temat postu:

Fan Mystique napisał:
- Oczywiście. Choć nie bardzo rozumiem po co panu szczegółowe informacje na temat badań nad mutacją z laboratoriów w Illinois...
- Nie jest pan tu od rozumienia, tylko od pracy!!! - Mężczyzna skulił się za biurkiem.
- Ale panie Stryker.... Mialem ogromne trudności ze zdobyciem tych dokumentów. Czy nie chce pan przypadkiem...
- Milcz! - Stryker trzasnął pięścią w biurko - Nie kazałem ci się odzywać, tylko dać mi te dokumenty.
- Panie Stryker, co sie z panem dzieje?
- DAJ MI TE CHOLERNE DOKUMENTY!!!
- Nie! - Stryker wskoczył na biurko, jego oczy przybrały wściekle żółtą barwę. - Dasz mi te dokumenty, albo... - odezwał się chrapliwy, kobiecy głos - ...albo zginiesz. - Zanim mężczyzna zdążył cokolwiek powiedzieć, dłonie pseudo-Strykera chwycily jego głowę, rozległ się trzask łamanego karku i człowiek padł bez życia na podłogę.

Ale masakra, no nieźle! Shocked Biedaczek, w sumie nie musiała go zabijać, w końcu i tak oddałby te dokumenty bez bicia :lol:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Czw 16:05, 02 Lis 2006    Temat postu:

NARESZCIE!!! Po pięciu miesiącach skończyłem pisanie tego opowiadania. Będzie to materiału na jakieś 200 odcinków. Końcówka mi ładnie wyszła - ślub pięciu par, śmierć i ucieczka z więzienia :). Trzeci odcinek zamieszczę tu może jutro.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Sob 14:13, 02 Gru 2006    Temat postu:

ODCINEK 3

Charles Xavier siedział w swym gabinecie i czytał list przysłany dziś rano z Pentagonu. Informowali go, że ostatnio w gmachu Rządu doszło do zabójstwa, w które prawdopodobnie zamieszany był mutant. Profesor miał jednak inne rzeczy na głowie - za kilka minut miała pojawić się Jennifer. Xavier odłożył list na biurko i wyjechał z gabinetu. W korytarzu zastał Storm. Kobieta była czymś niezmiernie wzburzona.
- Czy coś się stało, Ororo? - spojrzał na mutantkę, która odgarnęła z czoła kosmyk śnieznobiałych włosów i wypaliła:
- Chodzi o Lee i Pryde! Nie moge już wytrzymac z tymi dziewczynami! Jubilation włąśnie udawała, że strzela do Kitty fajerwerkami, a ta je przez siebie przefazowała. Mało zawału nie dostałam! - Profesor uśmiechnął się rzekł:
- Cóż... Dziś wieczorem odbędzie się małe zebranie. Uważam, że dziewczęta są już na tyle dobre, że moga rozpocząć trening i starać się o przyjęcie do drużyny. Tym bardziej, że jest nas tylko piecioro...
- A Scott? - Storm wiedziała, że teraz X-Meni to tylko ona, Profesor, Wolverine, Rogue i Bobby... - czy on już do nas nie należy?
- Ororo, sama wiesz, co ostatnio sie z nim dzieje. Jest kompletnie załamany, a na Kurta nie ma co liczyć. Zniknął zaraz po powrocie z Alkali. Za to dziś szykuję się na przyjęcie kogoś nowego... - To mówiąc, wskazał Storm okno wychodzące przed Instytut. Na dziedzińcu pojawił się czarny sportowy samochód. Storm zmarszczyła brwi - Spodziewamy się kogos?
- Owszem, Ororo. Możesz zawołać Logana? Chciałbym razem z wami przywitać naszego gościa.

Profesor, zmieszana Storm i znudzony Wolverine wyszli przed Instytut. Z samochodu wysiadła wysoka opalona blondynka. Promienie słońca odbijały się w jej lśniących ciemnych okularach od Chanel, a smukłą sylwetkę podkreślał czerwony żakiet Prady, jaki Storm widziała tydzień wcześniej w Vogue'u. Kobieta podeszła zgrabnym krokiem do uradowanego profesora i zaskoczonej dwójki mutantów. Szybkim ruchem zdjęła okulary i pocałowała Xaviera w policzek. Logan upuścił papierosa, a Storm zamrugała gwałtownie. Kobieta wyprostowała sie i wyciągnęła rękę do Storm.
- Jestem Jennifer Grey. Miło mi cię poznać, Ororo. Profesor tyle mi o tobie opowiadał. - zostawiła zesztywniałą Storm i zwróciła się do Logana. - A ty to pewnie Wolverine? Profesor nie mówił mi, ze jesteś taki przystojny... - nadstawiła mu policzek, ale on tylko gwałtownie pociągnął ją za rękę i potrząsnął jej dłonią. Profesor zaśmiał się i rzekł:
- No to może wejdziemy do środka?

Dwie godziny później wszyscy, tzn. Profesor, Storm, Wolverine, Jennifer, Iceman i Rogue siedzieli na sofach w saloniku. Cyclopsa nie było. Okazało się, że wyjechał rano do Nowego Jorku. Po wysłuchaniu opowieści Jennifer i profesora, wszyscy zamilkli. Po chwili odezwał się Wolverine:
- I co teraz? Więc sądzicie, że Jean żyje, tylko nie może tego okazać, tak? W każdym razie tyle zrozumiałem. - Storm wstała z fotela. - Ale jeżeli to prawda, to gdzie ona jest? - Profesor spojrzał na Storm i skinął głową w kierunku Jennifer. - Alkala Lake. - rzekła blondynka. nagle Wolverine podniósł głowę - Przecież tam nic nie ma... - wyszeptał.

Helikopter rządowy leciał nad rozlewiskiem jeziora Alkala Lake. Za sterami siedziała niebieska kobieta - Mystique. Mutantka wcisnęła przycisk nad swoją głową - Jestem nad wami. - powiedziała do mikrofonu. Nagle z jeziora wyłoniły sie cztery metalowe ściany, tworząc coś w rodzaju tunelu. Między ścianami powstał wir. Woda opadała. Po chwili na środku jeziora znajdował się tunel prowadzący na jego dno. Mystique wleciała do niego helikopterem, po czym ściany zniknęły w głębi jeziora , woda zalała tunel i jezioro znów było gładkim lustrem wśród drzew.
Warkot helikoptera ucichł i nagle zapaliły się światła. Helikopter znajdował się na jakimś podziemnym lądowisku, a konkretnie w dużej stalowoszarej sali oświetlonej halogenami. Przed helikopterem znajdowały się duże stalowe wrota, w których stał niski szatyn w skórzanej kurtce. chłopak bawił sie zapalniczką. Mystique wzięła teczkę i wysiadła z helikoptera.
- John.
- Raven. Nareszcie jesteś, Magneto się niecierpliwił. Masz te dokumenty?
- W moich rękach - kobieta pokazała Johnowi czarną teczkę. Chłopak wyciagnął ręce, ale mutantka minęła go i przeszła przez wrota. Oboje znaleźli się w pokoju przypominającym salę laboratoryjną w Instytucie Xavier'a. Na środku stało coś przypominającego trzy złączone trumny podłączone do setek kabelków. Za tym dziwnym czymś siedział starszy mężczyzna w szkarłatnej pelerynie. Magneto.

CDN...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fan Mystique dnia Wto 18:44, 05 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Nie 21:09, 03 Gru 2006    Temat postu:

No, nieźle, zapowiada się ciekawie :) Bardzo dobrze się czyta, masz talent Fan ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Nie 21:56, 03 Gru 2006    Temat postu:

No nieźle się zapowiada :D ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Śro 19:11, 06 Gru 2006    Temat postu:

ODCINEK 4

- Jubilee, uważaj! - Storm wystrzeliła w dół jak strzała i uniosła dziewczyne w powietrze w ostatniej chwili przed upadkiem płonącego samochodu. W miejscu, gdzie przed chwila stała Jubes byłą teraz tylko ogromna dziura po wybuchu. Kilkanaście metrów dalej Rogue z trudem przebiegała przez zapadający się most. Za nią biegła Shadowcat, z wprawą fazując przez napotkane przeszkody. Nagle Rogue zatrzymała się i krzyknęła - prosto na nią leciała z góry płonąca ciężarówka. Kitty zatrzymała się - BOBBY! - krzyknęła, a Iceman natychmiast wyciągnął ręce w kierunku ciężarówki. Jego ciało pokryło się lodem, a z dłoni strzeliła srebrzysta wstęga. Ciężarówka zamarzła, ale wcale nie przestała spadać.
- Nie... - wyszeptał chłopak, patrząc na przerażoną Rogue. Nagle rozległ się ogromny huk a w powietrze wzbił się tuman kurzu. Wszystko ucichło.
Kitty kaszlała, a gdy kurz opadł, wszyscy zobaczyli skuloną na ziemi Rogue a kilkanaście centymetrów nad nią w powietrzu zwisała ogromna pokryta lodem ciężarówka.
- Profesorze, możnaby już skończyć? To jest dosyć ciężkie. - rzekła stojąca na niedalekim wraku samochodu Jennifer, trzymająca rękę wyciągniętą w kierunku ciężarówki. Nagle rozległ się głos profesora - Dobrze sobie poradziliście, kończę symulację. - Wtem otoczenie uległo gwałtownej zmianie - zniknął wielki parking pełen płonących aut, a wszyscy znaleźli się w dużym stalowym pomieszczeniu. Wolverine podszedł do Jennifer.- Wiesz, jak na pierwszy raz w Danger Room'ie, całkiem nieźle ci poszło... - Kobieta uśmiechnęła się do niego. - Nie zarywaj, kolego. Idziemy do gabinetu Xaviera. - odparła i wyszła z sali.

Magneto wstał z fotela i wolnym krokiem podszedł do Mystique.
- Czy to jest to, o co prosiłem? - wskazał na czarną aktówkę w rękach mutantki. Mystique podała mu ją.
- Owszem, Ericu. Miałam pewne trudności ze zdobyciem tych informacji, ale udało się. Teraz chciałabym wiedzieć, co zamierzasz. - Kobieta wskazała ruchem głowy na dziwne urządzenie stojące obok. Na twarzy Magneto pojawił się uśmiech.
- Cóż, droga Raven, i ty, John... Teraz, gdy mam te informacje, mogę was spokojnie wtajemniczyć w me wielkie przedsięwzięcie... Otóż pewien naukowiec z Illinois stworzył miksture pozwalającą na czasowe przejęcie zdolności mutanta, po połączeniu mikstury z jego krwią - Raven otworzyła szeroko oczy, a Pyro upuścił zapalniczkę - Otóż zamierzam wykraść tę miksturę - jego oczy spoczęły na Mystique - po czym użyć jej do pewnego celu... John, jak się nazywa ta młoda mutantka, ta, co potrafi absorbować zdolności?
- Rogue.
- Właśnie, Rogue... W połączeniu z jej genem X działanie mikstury stanie się nieodwracalne... A teraz inna sprawa. Jak wiecie, to laboratorium to jedyne, co zachowało się po niedawnej katastrofie. Na szczęście to właśnie tutaj pan Stryker trzymał najtajniejsze informacje, dotyczące klonowania.
- Klonowania? - zapytała Mystique - Więc te niby-trumny...
- Tak, tak, moja droga Raven. Pamiętasz może Lady DeathStrike, tę asystentkę Strykera? Jej mózg zachował się w stanie wręcz nienaruszonym, pozostało tylko wychodowac nowe ciało...- Magneto uniósł pokrywę jednej z trumien. Była pusta.
- Jest pusta - odkrywczo zauważyła Mystique. Magneto zaśmiał się i rzekł
- Przecież nie będę trzymał tak doskonałego dzieła w zamknięciu. YURIKO! - do pomieszczenia weszła wysoka azjatka o niebieskich oczach, ubrana w obcisły lateksowy kostium. Od oryginalnej Lady DeathStrike odróżniało ją tylko białe pasmo włosów, podobne jak ma Rogue. Mystique nie kryła zachwytu, a Magneto kontynuował - Mogę ją bez problemu kontrolować przy pomocy substancji pochodzącej od syna Strykera. Na zapleczy zachowały się pełne lodówki tego specyfiku. Pamietacie tę australijkę, którą spotkaliśmy ostatnio w Nowym Jorku?
- Tę blondynkę, która spytała nas o drogę?- upewniła się Mystique
- Dokładnie tę - potwierdził Magneto - Dziewczyna również bardzo nam się przyda, a w szczególności jej klon... - mężczyzna poklepał po pokrywie drugą trumnę - A teraz mam dla was niespodziankę. Ta niespodzianka została wyrzucona na brzeg jeziora w nienaruszonym stanie, a jej serce wciąż bije... Pełna regeneracja komórek jest w toku. To będzie nasz wabik na X-Menów... - Pokrywa uniosła się i oczom zgromadzonych ukazała się rudowłosa kobieta podłączona do kilkunastu kabelków. Mystique otworzyła ze zdumienia usta, a John wykrztusił
- Doktor Grey!
- Jean Grey - poprawił go Magneto. Jeżeli mój plan się powiedzie, kontrolując tego mutanta będziemu z góry na wygranej pozycji... - pokrywa opadła, a Eric spojrzał na Raven - Mam dla ciebie kolejne zadanie. Masz zdobyć tę miksturę z Illinois. Zwą ją Mutan-Xem i trzymają w podziemiach laboratorium rządowego w Chicago. Następnie zdobądź mi trochę krwi Rogue i przyprowadź ją do mnie. Nie pytaj, jak to zrobić, decyzja należy do ciebie. A teraz odejdźcie. Chciałbym pobyć trochę sam. - powiedział i wyszedł z pomieszczenia. Za nim wyszła Mystique, a po nich Pyro i Yuriko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Śro 19:53, 06 Gru 2006    Temat postu:

Trochę na początku wydawało mi się to zagmatwane, ale teraz widzę pełny sens. Sporo tajemnic, czyli innymi słowy, bardzo ciekawe ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Galeria Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin