X-MEN / X2 / X III

Aqua

Emmmm.... Wróciłam z pracy, zjadłam rybe w beszamelu, nastepnie kawałek ciasta z galarestką a następnie śledzie w oleju z sałatką warzywną, na deser owoc, nie mam pojęcia co to za owoc, wygląda troche jak awokado ale był słodki... i musze przyznac że całkiem dobrze sie po tym wszystkim czuję :D:D Teraz siedze przed kompem, odpowiadam na zaległe maile/posty/zaproszenia. Zaraz ide spać, bo jutro też ide do pracy. Troche sie stresuje bo mam w ten weekend wykłady, miałam trzy tygodnie na przeczytanie paru ksiązek, ale nie miałam kiedy. Jestem łysa kompletnie i musze szybko zachorowac. Przydała by mi sie wasza ospa... albo gips na nodze... :D:D

Blaze

Nie kracz ;) Z gipsem na nodze nigdzie byś nie wyszła, z ospą z resztą też więc nuuuuuuuda... już wolałabym szkołę i pracę xD

Nawet teraz

Wróciłam kompletnie wykończona ze szkoły bo... opiekowałam się Japończykami. Co się w tej budzie dzieje w tym roku to jest koniec. Przyszła sobie taka trójeczka w wieku 9, 10 i 11 lat na dwa dni do pawilonu klas początkowych i hulaj dusza - prowadzić lekcje. Polskiego nie umieją, po angielsku coś dukają, ale tylko podstawy. No i moim zadaniem było tłumaczyć im na angielski to co chce do nich powiedzieć nauczycielka (która ani w ząb języków nie umie). I tak trzy godziny spędziłam w klasie u pierwszaków bawiąc się w origami i bazgrząc coś pędzlem hiraganą albo katakaną ;) Nawet miłe dzieciaki no i stwierdziłam że kapują nawet więcej niż te berbecie z klasy naszej polskiej ;)
Ale przynajmniej nie musiałam siedzieć na matmie, biologii i historii. Dyrektorka mnie zwolniła, haha. Niestety już na polski i chemię trzeba było wrócić. A na polskim co? Kara - siedzenie w ławce do końca półrocza osobno (za gadanie), eh.

Po drodze do domu o mało nie zamarzłam (-11 stopni). Chciało się iść gdzieś, ale się stwierdziło że jest za zimno. I tak siedzę w domu, kuję na klasówkę i oczywiście na koniec krótki relaks przed komputerem.

Jutro czekają mnie kolejne trzy godzinki z Maco, Natsuke, Hazuki i pierwszakami :)

Lukan

ja to się denerwuje. Nasza klasa.pl ech... jak to w jej stylu nie działa. poza tym na nogach jestem już od 5 rano (na dworze było zimno, w autobusie nie grzał, brrr...). Musze zainstalować nową drukarkę, żeby druknąć kartki z kółka z maty, żeby jutro coś rozumieć. Ech... znowu do szkoły. poza tym nudy...

Blaze

Co za dzień...
Trzy ostatnie godziny z dziewczynkami z Japonii. Jezu... nie wiedziałam, że tak się do nich przywiążę. Pokazały mi kimona, zdjęcia swoich rodzinek. Dzisiaj było z nimi swobodnie i dopiero zdałam sobie sprawę, jak będzie w szkole kiedy wyjadą. Tak jak wcześniej...
Naprawdę chyba do nikogo nie przywiązałam się aż tak w tak krótkim czasie jak do nich. Szczególnie do Natsuke. Aż nie wierzę, że już wyjechały. Moje maluchy :( A jeszcze wczoraj miałam ochotę wybiec z sali. Nie wiem co się dzisiaj stało. Zwłaszcza, że nieszczególnie lubię dzieci.

Małą Natsuke bolał dzisiaj brzuszek. Trochę płakała. Posiedziałam z nią kilka minut, potem co jakiś czas pytałam czy już w porządku. Powiedziała mi, że ma 4 czy 5 sióstr. To chyba wtedy tak się z nią zgrałam. Pocieszanie, rozśmieszanie... a potem jak wychodziły ze szkoły o mało nie rozpłakałabym się.
I teraz znowu będzie tak samo. Nie ma już moich promyczków z Japonii...

Teraz siedzę sobie przy kompie. Wspominam te maluchy cały czas. Cośtam piszę na gg. Poza tym nuda...

Lukan

ty to masz fajnie. Ciekawe doświadczenie w życiu.

ja to neidawno wróciłem z kółka matematycznego z szkoły. Brrr.... ale na dworze było zimno około -10 stopni C. teraz siedzę na kompie i robię to co najczęściej, www,poczta, gg, a potem się zobaczy.

Blaze

Ciekawe czy nieciekawe... trochę smutne...

Wróciłam z próby... ze szkoły. Eh, mamy taką "pseudo-studniówkę gimnazjalną" za trzy tygodnie i niestety wszystkie 3 klasy gim muszą nauczyć się walca, poloneza i samby czy czegoś tam. Chłopak, który mnie zaprosił nie przyszedł (pewnie poszedł na lodowisko, pajac) i musiałam tańczyć z koleżanką xP Zabiję go w poniedziałek.

Jak tylko przyszłam do domu - spaaać. Nie mogłam już wytrzymać, to był wykańczający tydzień. Przespałam 4 godziny w środku dnia. A miałam uczyć się matmy i historii :/ Po weekendzie mam do napisania 5 klasówek...

Lukan

hmm, jeśli nie poda naprawdę poważnego powodu... to ja bym się obraził.

No na pewno to smutne. w koncu się przywiązałaś do nich.

ja osobiście niedawno wróciłem ze sklepu. Wcześniej jescze koledze kompa robiłem. A teraz pożegnałem gości. Ale ten dzień leci.

EDIT

Echh... co za dzień... ciągle mam coś do roboty. Rano porządki. Po południu goście, płytkę musiałem oddać, ech jeszcze mnie czeka naprawa systemu u kumpla. Za dużo jak na jeden dzień. I to nie wszystko...

Odpocząłbym odpisując w rpg ;]

Blaze

Eh, ja nie mam obecnie czasu prawie na nic. Ten tydzień jest przerąbany, tak więc tutaj, choć nie jest to temat od tego, zgłaszam swoją nieobecność do końca przyszłego tygodnia. Wątpię czy znajdę czas na odpisywanie w sesjach. Na kompie i gg jestem wtedy, gdy ściągam z netu jakąś pracę albo coś przepisuję.

Dzisiaj... cóż. O godzinie 7.20 musiałam być w szkole. 7.45 pisałam próbny test gimnazjalny, część humanistyczną. Dwie godziny. Oczywiście nie zwolniono nas z lekcji - 5 godzin zajęć (gdyby nie egzamin byłoby 6). Po lekcjach zostałam w szkole na kolejne 3 godziny, bo trzeba było plakaty zrobić na bal gimnazjalny. Do domu tego nie mogłam wziąć, bo praca szła w grupie. Było nawet fajnie, ale jestem wykończona. Wróciłam do domu po 17.00 a więc okrągłe 10 godz. w szkole.

Jutro 7.45 część matematyczno-biologiczna. Zadania z matmy pewnie zawalę, ale to na szczęście tylko próbny. Potem znowu lekcje i znowu plakaty - część II. Po szkole znowu pewnie będę około 17.00 w domu. I co? I kucie, bo w czwartek działówka z historii i kartkówka z matmy już na nowy semestr. Piątku też wolnego nie mam, niestety. Kolejna część roboty z plakatami i jeszcze mam ganiać za sukienką na bal :/ W sobotę - próba generalna do tego zakichanego balu. W niedzielę - pół dnia mi zejdzie na przygotowaniach do bierzmowania. W poniedziałek - lekcje do 16.00 a potem uczę się na test z gramatyki, który ma być we wtorek. We wtorek piszę też zapewne zaległą działówkę z chemii. Wszystko na nowy semestr. W środę lekcje do 16.00, a po lekcjach ostatnie przygotowania do balu.
Czwartek - BAL do godz. ok 22.00. W piątek będę wykończona, a mam test z literatury (zaraz po balu - kochana pani K.).

A w piątek wieczorem... ufffff........ zaczynają mi się FERIE!! I wreszcie 2 tygodnie spokoju. A wtedy żegnajcie obowiązki, witaj forum :]

Lukan

hehe ja już ferie mam od poniedziałku :D.

Dzisiaj robiłem z bratem demontaż wersalki u mamy. części jak nowe. Stan bardzo dobry. Hehe a tak na serio, zaglądaliśmy co i jak w środku wygląda :. Wyciągnęliśmy parę desek, sprawne części, śrubki, nakrętki, a resztę na śmietnik wynieśliśmy do specialnego boksu.

dzisiaj powina być nowa. ech jeszcze nas czeka wnoszenie. Czyli za godzinkę około krzyż da o sobie znać.

Coi do egzaminu próbnego, strasznie wcześnie macie. Ja jak pisałem w zeszłym roku to o 9:00 dopiero miałem. ;] No ale wiadomo, inna szkoła, miasto, itp innaczej wszystko wygląda.

A teraz będę paczkę dla sąsiadki rozpakowywał. Szybko dotarła. W wtorek przelew, środa nadana, dzisiaj jest. ;]

Electra

mam takie pytanie. Bo chodzę teraz po necie i znalazłam fajny dzwonek, ale do ściągnięcia przez WAP i tu zaczynają się problemy. U mnie na telefonie (mimo że jest w nim ta funkcja) to nie chce się to uruchomić. Czy wie ktoś jak w erze uruchomić WAP??

Lukan

1. podaj linka może coś wykombinujemy.
2. czy to odpowiedni temat ;]
3. [link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym ja czekam od 15:00 na e-maila z wynikami z konkursu. Ech... nei ma co... dzisiaj chyba już się nie doczekam... Poza tym słucham sobie muzyczki...

Electra

temat raczej odpowiedni, bo przecież moje obecne męczenie się z telefonem pasuje do pytania/stwierdzenia "Co robicie". Dzięki za linka - wap już udało mi się uruchomić, ale ze ściągnięciem dzwonka jest nadal problem i nie wiem czemu. Oto link do tego dzwonka: [link widoczny dla zalogowanych] . Po wpisaniu ID nic się nie dzieje, a raczej powinno.

Lukan

hmm, ja dzisiaj miał trochę zabawy. Uciekł mi autobus na kółko. No to sobie czekał 20 minut na kolejny i łącznie 30 minut się spóźniłem. Potem mi i koledze nie jechał powrotny to trochę sobie po Wodzisławiu Śląskim pochodziliśmy. teraz obecnie wreszcie się dopchałem do kompa i sprawdzam gg,fora, itp.

Hmm... pokombinuje sie nad linkiem.

Blaze

Ja właśnie przeglądam listę liceów. Zastanawiam się, gdzie jeszcze mogłabym złożyć papiery. Właśnie załamałam się, czytając regulamin przyjęcia do mojego wymarzonego profilaka plastycznego. Ech, czemu wszędzie liczy się MATMA, nawet tam?? I jeszcze egzamin praktyczny... rysunek, malarstwo i forma przestrzenna + rozmowa kwalifikacyjna... ech, to obecnie mój najmniej wygórowany (xD) życiowy cel - jak się nie dostanę, to załamanie na miejscu.

Przed chwilą wróciłam z centrum. Nogi mi odpadają.